To jest straszny naród

Wbrew obiegowym opiniom, książka, która jest zbiorem publikowanych wcześniej tekstów, potrafi być lekturą fascynującą. Mikołaj Lipiński i Helena Łuczywo nie tylko dokonali wyboru często już wcześniej przedrukowywanych artykułów pióra Aleksandra Smolara, lecz także nadali im kolejność składającą się w opowieść o zmaganiach myśli z sentymentami własnego narodu. W pierwszych zdaniachRead more

3 listopada 2010

Wbrew obiegowym opiniom, książka, która jest zbiorem publikowanych wcześniej tekstów, potrafi być lekturą fascynującą. Mikołaj Lipiński i Helena Łuczywo nie tylko dokonali wyboru często już wcześniej przedrukowywanych artykułów pióra Aleksandra Smolara, lecz także nadali im kolejność składającą się w opowieść o zmaganiach myśli z sentymentami własnego narodu. W pierwszych zdaniach książki, które padają w wywiadzie z ust powracającego do kraju emigranta, czytamy, że bez wątpienia przyjazd z powrotem do kraju, któremu poświęcił wcześniej i potem tyle krytycznych, a wręcz bolesnych refleksji i analiz, był momentem szczęśliwym. Był zapewne szczęściem podwójnym. Po pierwsze mógł cieszyć się z odzyskania swobody własnych działań w kraju, po drugie – wiązał się z nadzieją na wolność politycznej wspólnoty. Zaraz po opublikowanym wywiadzie szybko przechodzi jednak do rzeczowych analiz, które prowadzą czytelnika przez trzy części lektury.

Pierwsza poświęcona jest bez analizie zjawisk dotyczących politycznych elit III RP. Czytamy w niej o KOR, wygranej SLD, historii kariery pojęcia „społeczeństwo obywatelskie”, o portrecie trzech grup politycznych, które od 1994 roku stają się podstawą dalszych analiz autora: umiarkowanych, radykałów i staro-nowych, oraz o jego nadziei na zmiany. Druga część rozpoczyna się esejem, tytułowym dla całego tomu, który otwiera rozważania o narodzie i narodach w świecie, choć nie zawsze naród jest w nich przedmiotem analizy, a dużo częściej punktem odniesienia. Pisze tam o Polsce i nowoczesnym antysemityzmie Polaków, o Francji, zmaganiach z rozumieniem suwerenności państw i narodów, gdy przychodzi do aresztowania Pinocheta. Przede wszystkim zaś dotyka pojęcia pamięci, która organizuje sposób myślenia i oceny rzeczywistości, pod piórem autora staje się warunkiem koniecznym dochodzenia do prawdy.

Gdyby ktoś pomyślał, że to apogeum książki, straciłby wiele wskutek pominięcia trzeciego, nieco bardziej osobistego fragmentu, w którym zamieszczone zostały rozmowy i pożegnania z pięcioma postaciami szczególnie bliskimi autorowi: rozmowy z Raymondem Aronem i Jerzym Giedroyciem oraz szkice o Kocie Jeleńskim, Jacku Kuroniu i Marku Edelmanie. Całość opatrzona jest ponadto indeksem nazwisk, których ilość przywołuje na myśl zdanie Timothy’ego Gartona Asha ze słowa wstępnego, że “tyle jest rzeczy do powiedzenia, a tak mało czasu”. W żadnym z tekstów jednak nie znajdziemy śladu pośpiechu, ponaglenia, ani nawoływania do konkretnych działań. Każdy bowiem jest pracą intelektu na służbie wspólnoty, więc na próżno szukać w tym jasnych politycznych drogowskazów.

W tym miejscu warto poruszyć sprawę najgorętszą z całego zbioru. W zamieszczonym pod koniec książki fragmencie rozmowy z Giedroyciem o Polakach i Żydach pada epitet „straszny naród”. Aleksander Smolar pyta, być może zaniepokojony: „Który?” na co pada odpowiedź: „No, Polacy. To jest naród… Kolankowski miał rację, że to, co się nazywa polityką jagiellońską, było w istocie polityką dynastyczną. To nie była polityka narodu polskiego. I stąd wiecznie niechętny, niesłychanie lekceważący czy pogardliwy stosunek do wszystkich mniejszości, wszystkich sąsiadów – z irracjonalnym wyjątkiem dla Węgrów (…) W Polsce Ludowej to wszystko się jeszcze pogłębiło”. Rozmowa ta, pochodząca z 1975 roku, została wydrukowana w „Aneksie” w 1986 roku, dwa numery później niż esej Tabu i niewinność – bodajże najgłośniejszego tekstu autora, przedrukowywanego później wielokrotnie m.in. w “Res Publice” i “Gazecie Wyborczej”. Esej rozważał aktualność antysemityzmu we współczesnej Polsce i był pisany w wyważonym i starającym się oddać sprawiedliwość pamięci tonie, z którego pobrzmiewała troska autora o prawdę. Z tropów zawartych w tym relatywnie krótkim jak na problematykę tekście urosła cała współczesna polska debata o winie i odpowiedzialności, którą w zupełnie przeciwny, bo jednoznaczny sposób toczyli chociażby Tomasz Gross, „muzealnicy” lub Joanna Tokarska-Bakir. Autor bez ogródek pisze jednak zarówno o źródłach antysemityzmu polskiego, jak i jego przejawach w myśli politycznej i publicznych aktach Kościoła, rysując tym samym skomplikowane dzieje odpowiedzialności kolejnych Rzeczpospolitych za zerwanie z własną tradycją.

Jeżeli ktoś chciałby Aleksandrowi Smolarowi przypisać autorstwo jedynie politologicznych analiz i komentarzy, w których rzecz jasna jest doskonały, a bywa i nieomylny, to w książce Tabu i niewinność zdziwi go marginalność roli takich refleksji. Mylą się ci, którzy sądzą, że Tabu i niewinność jest książką silnie nacechowaną krajową polityką i barwami naszych sporów. Jest jakby nie z tego państwa, a jednak bardzo blisko dotyka swoją diagnozą kondycji społeczeństwa, narodu i jego instytucji. Wśród rozgorzałych na nowo sporów o patriotyzm liberała autor swoją postawą wskazuje prostą ścieżkę. Pisze przede wszystkim prawdę, mając przed oczyma swą utopię o Polsce. Nie ubiera jednak kalkulacji politycznych w słowa pełne namiętności, lecz swój niewątpliwie emocjonalny związek z krajem przezwycięża w chłodnej, rzeczowej analizie. Teksty te bywają czasem nieadekwatne już do współczesności, mające raczej wartość historyczną, bo debaty nad nimi przebrzmiały. Tak jest w przypadku analizy lustracji, KOR i “Solidarności”. Celowość zawarcia ich w książce należy pewnie ocenić jako podstawy dalszych refleksji autora. Jednak u sedna sprawy – myśli o narodach i jakości życia publicznego – teksty nie zawodzą pokładanych w nich oczekiwań. Nie mniej istotne są także osobiste zmagania z pamięcią o tych, którzy dla Aleksandra Smolara byli dotąd jednymi z najważniejszych rozmówców. Podsumowując, to szkoła pisania i myślenia – choć niepozbawiona wad, to będąca jednak świadectwem pięknego umysłu.

Aleksander Smolar, Tabu i niewinność, Universitas, Warszawa 2010.

9 listopada (wtorek) o godz. 19 w siedzibie redakcji “Res Publiki Nowej” przy ulicy Gałczyńskiego 5 w Warszawie odbędzie się spotkanie z Aleksandrem Smolerem, dotyczące książki Tabu i niewinność. Poprowadzi je Marcin Bąba, redaktor prowadzący numer jubileuszowy “Res Publiki”, z okazji wydania którego zapraszamy na release party. Czytaj więcej w Aktualnościach.

Wojciech  Przybylski

Wojciech Przybylski prowadzi największy w Europie Środkowej program foresightu strategicznego na temat polityk europejskich. Jest redaktorem Visegrad Insight w Fundacji Res Publica w Warszawie. W przeszłości redaktor naczelny Res Publiki Nowej, a następnie EUROZINE - paneuropejskiej sieci magazynów kultury. Wykłada gościnnie dla Foreign Service Institute for U.S. Government, Central European University Democracy Institute, Katolickim Uniwersytet Pázmánya w Budapeszcie. Absolwent MISH UW, Europe’s Future Fellow w IWM - Instytucie o Człowieku w Wiedniu. Członek rady doradczej LSE IDEAS Ratiu Forum, Europejskiego Forum Nowych Idei i Międzynarodowego Forum Strategii Schmidt Futures i Stowarzyszenia Inkubator Umowy Społecznej. Publikował m.in. w Foreign Policy, Politico Europe, Journal of Democracy, Project Syndicate, EUObserver, VoxEurop, Hospodarske noviny, Internazionale, Zeit, Dzienniku Gazecie Prawnej, Gazecie Wyborczej. Pojawia się także w BBC, Al Jazeera Europe, Euronews, TRT World, TVN24, TOK FM, Szwedzkim Radiu i innych. Publikacje książkowe pod jego redakcją: Understanding Central Europe, Routledge (2017) oraz On the Edge. Poland, Culturescapes (2019).

Dajemy do myślenia

Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.