Komentarze
Polityka
Strona główna
Świat
Zmęczeni zwycięstwami
29 kwietnia 2025
9 stycznia 2015
Ukazującą się w tych dniach autobiografię Edmund zatytułował: „Światy równoległe“ . Jak sam pisał, podkreślał w ten sposób różnorodność wymiarów, w jakich przebiegało Jego życie. To prawda: był uczonym, nauczycielem, aktywnym obywatelem zmieniającym Rzeczpospolitą, pisarzem science-fiction. Był też reformatorem nauki i twórcą jej instytucji.
Jego aktywności naukowe, publiczne i literackie splatały się. Te światy nie do końca były więc równoległe – niekiedy przecinały się i nachodziły na siebie. W swych badaniach naukowych, od problematyki nierówności, poprzez analizy transformacji, aż do poruszanych ostatnio kwestii globalnych, Edmund Wnuk-Lipiński był nie tylko chłodnym analitykiem, ale i obywatelem. Wiedza socjologa służyła Mu do działań praktycznych – czy to jako szefowi doradców Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, czy np. we wspomaganiu budowy Służby Cywilnej w Polsce. Związek ten był dwustronny: z pewnością doświadczenia praktyki życia publicznego były pomocne w przygotowaniu pionierskiego w polskich warunkach podręcznika nt. socjologii życia publicznego.
Ten splot aktywności szczególnie dobrze widać na polu Jego działalności naukowej. Edmund nie tylko badał życie obywatelskiego i dynamikę polskiej transformacji. On także reformował naukę i jej instytucje. Na ten aspekt działań zmieniających polską naukę chcę tu zwrócić uwagę.
Myślę, że dwa Jego osiągnięcia na polu reformy nauki są najważniejsze: utworzenie Instytutu Studiów Politycznych PAN i współtworzenie Collegium Civitas. Obie te placówki z powodzeniem funkcjonują do dziś, w ten najprostszy sposób uzasadniając sens swego działania. Tworzenie ISP PAN zaraz po przełomie ustrojowym to było wyzwanie. Nowe nauki polityczne, wolne od ideologicznych wpływów i korzystające ze światowego dorobku były wówczas koniecznością. Ale skąd wziąć kadrę? Jak budować struktury? To musiało być wyzwanie. Po części Edmund oparł się o swój zespół w IFiS PAN – jako nowo wybrany dyrektor IFiS-u, mocno zaangażowany w jego reformę, nie byłem wtedy, co oczywiste, szczególnie szczęśliwy z tego powodu, ale też i rozumiem ówczesną sytuację. Edmund przez kilka lat kierował instytutem, który okrzepł i do dziś jest znaczącą placówką. Podobnym wyzwaniem było tworzenie Collegium Civitas, jednej z pierwszych uczelni niepublicznych, a humanistyce bodaj pierwszej, powstającej równolegle z SWPS. To już była mała rewolucja: zbudować nie-państwową szkołę wyższą i pilnować jej poziomu. Uczelni niepublicznych w dekadzie lat 90. powstawało wiele, zaczynał się boom na edukację. Ale tylko bardzo niewiele od początku do dziś utrzymuje wysoki poziom. W tej malutkiej grupie paru najlepszych szkół w naukach społecznych i humanistyce jest Collegium Civitas. Edmund Wnuk – Lipiński był jego współtwórcą i rektorem. Miał tam swych uczniów i wychowanków.
Edmund współtworzył też i był pierwszym dyrektorem Instytutu Spraw Publicznych – jednego z pierwszych, o ile nie pierwszego, pozapartyjnego, nowoczesnego think-tanku poświęconego kwestiom życia publicznego.
Próbował wreszcie reformy Polskiej Akademii Nauk – w 1989 razem z profesor Barbarą Skargą i ze mną przedstawił pomysł przekształcenia PAN w zaawansowany uniwersytet. Po dwudziestu pięciu latach powróciliśmy do tej idei, w nieco zmienionej formie. Nie wiem, czy jest realistyczna, ale Edmund, podobnie jak i ja chcieliśmy co najmniej zacząć debatę.
To moim zdaniem znaczące dokonania. Pozostawiłem tu na uboczu Jego dobrze znane osiagnięcia badawcze – te są i będą w obiegu naukowym, choć niewątpliwie zasługują wciąż na poważną debatę na seminariach i konferencjach. Ale dorobek reformatorski nie zawsze jest wystarczająco dostrzegany. Niektórzy niekiedy widzą go wyłącznie przez pryzmat obejmowanych stanowisk. A przecież w przypadku Edmunda Wnuk –Lipińskiego w ogóle nie to jest najważniejsze – istotne jest to, że chciał zmieniać system polskiej nauki. I w paru ważnych obszarach to się udało. W tym, co osiągnął liczy się nie tylko końcowy efekt, ale i styl, w jakim Edmund Wnuk-Lipiński zmieniał stare i tworzył nowe instytucje. Dziś to widzę wyraźnie, jak był skuteczny, a zarazem – nie znajduję tu lepszego słowa – elegancki. Zawsze szanował racje innych, także gdy zasadniczo się z nimi nie zgadzał. Nie krzyczał, nie robił awantur. Robił swoje. Dla nauki i dla Rzeczpospolitej.
Jacek Raciborski | Niekwestionowany autorytet
Wojciech Przybylski | Edmund Wnuk-Lipiński
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.