Polityka regionalna, której nie ma

W Polsce nie ma polityki regionalnej. Chyba że polityką regionalną nazwiemy akceptację i tak zachodzących procesów przestrzennych oraz społecznych, prowadzących do rozwarstwiania jakości życia i poziomu gospodarczego między różnymi częściami kraju. Koronnym przykładem tego, że polityka regionalna w polskim wydaniu ma sprowadzać się do biernego przyglądania się zachodzącym procesom, jestRead more

8 czerwca 2012

W Polsce nie ma polityki regionalnej. Chyba że polityką regionalną nazwiemy akceptację i tak zachodzących procesów przestrzennych oraz społecznych, prowadzących do rozwarstwiania jakości życia i poziomu gospodarczego między różnymi częściami kraju.

Koronnym przykładem tego, że polityka regionalna w polskim wydaniu ma sprowadzać się do biernego przyglądania się zachodzącym procesom, jest robiący w ostatnim czasie karierę model polaryzacyjno-dyfuzyjny, opierający się na pobudzaniu konkurencyjności największych miast (lokomotyw rozwojowych), a dopiero w dalszej kolejności wspieraniu rozlewania się rozwoju na pozostałe obszary kraju.

W stworzonym pod kierownictwem ministra Michała Boniego dokumencie Polska 2030. Wyzwania rozwojowe czytamy, że „odpowiednim modelem na nadchodzące 20 lat rozwoju jest model polaryzacyjno-dyfuzyjny” (s. 3). Wizjonerzy od raportu Polska 2030 wcale nie ukrywają, że „jeśli wybiera się model polaryzacyjno-dyfuzyjny, to konsekwencją jest silne sprzyjanie wzrostowi lokomotyw rozwojowych, akceptacja pewnej skali nierównomierności tempa rozwoju” (s. 119-120).

(CC BY-NC-ND 2.0) by magro_kr / Flickr

Rosnąca rola i dynamiczny rozwój największych metropolii kosztem regionów peryferyjnych (obszarów wiejskich, małych i średnich miast) są w dzisiejszych czasach procesem zachodzącym w sposób samoistny. Mieszkańcy peryferii – pozbawieni dostępu do wysokiej jakości edukacji, atrakcyjnej pracy czy kultury – uciekają do metropolii. W efekcie wsie oraz mniejsze ośrodki miejskie pustoszeją, a pęczniejące duże miasta zaczynają borykać się z problemami komunikacyjnymi i mieszkaniowymi, konfliktami społecznymi (osiedla zamknięte, zabudowa zieleni) czy wreszcie zjawiskiem urban sprawl (bezładnego i niekontrolowanego rozlewania się zabudowy na przedmieścia).

Przekuwanie samoistnie zachodzących zjawisk przestrzennych (rozwoju metropolii kosztem peryferii) w perspektywiczny plan rozwoju (polaryzacyjno-dyfuzyjnego) to symboliczny koniec planowania regionalnego w Polsce. Planowanie regionalne powinno wiązać się przede wszystkim z pobudzaniem rozwoju terenów peryferyjnych, a więc obszarów problemowych, a nie z „akceptacją pewnej skali nierównomierności tempa rozwoju”. Model rozwojowy, który w pierwszej kolejności przewiduje wspieranie rozwoju najsilniejszych punktów, a dopiero potem zakłada oczekiwanie (!) na zajście procesów dyfuzji – czyli rozlania się rozwoju na obszary słabsze – jest postawieniem polityki regionalnej na głowie.

Karol  Trammer

Urodzony w 1985 r., redaktor naczelny niezależnego dwumiesięcznika „"Z Biegiem Szyn":http://www.zbs.net.pl/”, poświęconego kolei na Mazowszu ("internetowe archiwum periodyku":http://www.zbs.net.pl). Jego teksty i komentarze na temat transportu publicznego ukazywały się również na łamach m.in. „Techniki Transportu Szynowego”, „Świata Kolei”, „Życia Warszawy”, „Gazety Stołecznej” „Wprost”, „Wspólnoty”, biuletynu Biura Analiz Sejmowych „Infos”, magazynu „Nowy Obywatel”. Absolwent gospodarki przestrzennej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego – praca licencjacka (2007 r.): „Regionalizacja kolei. Kierunki reformy kolei regionalnych w Polsce”; praca magisterska (2010 r.): „Stacja Włoszczowa Północ. Studium lobbingu i rozwoju lokalnego”. Przeciwnik „reformowania” transportu publicznego poprzez likwidację połączeń. Mieszka w Warszawie. Autorem zdjęcia Karola Trammera jest Jędrzej Sokołowski.

Dajemy do myślenia

Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.