Komentarze
Polityka
RPN
Strona główna
Świat
Co dalej z kulturą Rosji?
19 kwietnia 2025
18 czerwca 2012
W sporcie reprezentacja oznacza nie demokratyczne przedstawicielstwo różnych grup społecznych, lecz arbitralną selekcję najlepszych. W przypadku polskiej reprezentacji piłkarskiej swojskość stylu bycia i biografii selekcjonera kontrastuje z jego zachodnią myślą szkoleniową i powołaniami piłkarzy, którzy po polsku mówią słabo a w krajowej lidze nigdy nie grali. Dyskusyjność przynależności narodowej odsłania się w dodatku w samej świątyni narodu – na warszawskim Stadionie Narodowym.
„Mało które z pojęć zrobiło ostatnio tak wielką karierę w badaniach nad kulturą jak pojęcie reprezentacji” (Michał Paweł Markowski – teoretyk literatury)
„Bardzo przepraszam inne kraje, ale gdy włączymy do reprezentacji najlepszych graczy ze Wschodu, Niemcy będą niezwyciężeni przez długie lata” (Franz Beckenbauer – jeden z dwóch ludzi na świecie, którzy zdobyli mistrzostwo świata zarówno jako piłkarze, jak i trenerzy reprezentacji)
Teza, że przyjrzenie się najnowszym losom piłkarskiej narodowej reprezentacji Polski może pomóc jeszcze raz przemyśleć samą kategorię reprezentacji, której poświęcone tomy zajęłyby przecież bibliotekę o skali odpowiadającej warszawskiemu Stadionowi Narodowemu, byłaby więcej niż ryzykowna. Reprezentacja co najmniej od lat 80. ubiegłego stulecia uzyskała bowiem pozycję kategorii nadrzędnej wobec sztuk (literatury, muzyki czy sztuk wizualnych), mediów, dyscyplin i części języków badawczych. Być może po raz pierwszy w takim stopniu od czasu swoich antycznych początków obejmuje, opisuje i tłumaczy tak wiele różnych obszarów odnoszących się nie tylko do wyspecjalizowanych wytworów (jak literatura), ale również do codziennego społecznego funkcjonowania człowieka. Wszak jeden z najbardziej powszechnych postulatów niezależnych ruchów społecznych, który uległ już przyswojeniu przez liberalną, zachowawczą poprawność polityczną, wzywa do umożliwienia reprezentacji (najlepiej – prezentacji siebie samych) grupom na co dzień tego prawa pozbawionym. Zaś założenie o demokratyzującym, wolnościowym działaniu (auto)reprezentacji cofa nas co najmniej o jedno stulecie, gdy co prawda pojęcie reprezentacji nie dominowało jeszcze w takim stopniu, lecz jego praktyczne realizacje, choćby polityczne – na czele z walką o prawa wyborcze, a więc prawa wyboru reprezentantów – stanowiły jeden z najważniejszych elementów budowy nowoczesnego narodowego państwa i obywatela/obywatelki. Reprezentacja oznacza tu, rzecz jasna, nie tyle pośrednictwo (choćby w duchu Platona złe zapośredniczenie), ile zastępstwo, mówienie w czyimś imieniu.
Oczywiście, nieprzypadkowo wraz z nowoczesną reprezentacją polityczną rodzą się również narodowe reprezentacje sportowe (pierwszy międzynarodowy pojedynek piłkarski, Anglia – Szkocja, odbywa się w 1872 roku, kończy się remisem 0:0, a pierwszy międzynarodowy turniej rozegrany zostaje w roku 1884). Rozgrywki narodowych reprezentacji w pierwszej połowie XX wieku z łatwością wpisują się w serię widowiskowych wydarzeń międzynarodowych – skupionych w jednym miejscu, zamkniętych we względnie wąskich ramach czasowych turniejów i pokazów opartych na zasadzie sportowego współzawodnictwa, ale również wykorzystujących reprezentację jako swoje podstawowe narzędzie (umożliwiające pośrednią rywalizację całych państw i narodów). Ich emblematycznym przykładem na zawsze będzie już Pałac Kryształowy londyńskiej Wielkiej Wystawy Światowej z 1851 roku. Trzeba jednak przypomnieć, że choć oficjalne i medialne slogany pierwszej naprawdę wielkiej wystawy światowej głosiły: „Cały świat prezentuje się w jednym miejscu” (w rzeczywistości jakieś 30 krajów i podległe im kolonie), wydarzenie to było nie tyle statyczną prezentacją, ile wielką, dynamiczną międzynarodową rywalizacją, turniejem w dziedzinie postępu, którego zwycięzcy nagradzani byli medalami (w klasyfikacji medalowej zwyciężyli oczywiście gospodarze). Celem tego pobieżnego i zbyt ogólnego wywodu nie jest jednak przedstawienie argumentacji za tym, że nowoczesność buduje się na modelu sportowym (choćby w odróżnieniu od innego modelu rywalizacyjnego – modelu wojny), choć można by znaleźć wiele przykładów na poparcie tej tezy, między innymi towarzyszące narodzinom przemysłów kulturowych początki nowoczesnych nagród (najczęściej również medali) w dziedzinie nauki i sztuki (z nagrodami Akademii i Noblami na czele).
Zarówno w przypadku wystawy światowej, jak i drużyny narodowej reprezentacja oznacza selekcję i prezentację najlepszych (statystyczna norma walczy tu z normą ideałem w ramach eugenicznie zabarwionych dyskursów sportu wczesnej nowoczesności), a jej związek z rzeczywistymi państwami czy społeczeństwami jest co najmniej problematyczny. O ile możemy twierdzić, że w przypadku wystaw światowych problematyczność ta wynika ze złożonych ideologii im towarzyszących, że dziś (choćby w formie Expo – bezpośredniego dziedzica wystaw światowych) zarówno struktury tej reprezentacji, jak i towarzyszące im ideologie uległy przemianie, o tyle w przypadku sportu, w przypadku reprezentacji piłkarskiej, podstawowe struktury funkcjonowania „reprezentacji” zasadniczo pozostają od 150 lat niezmienne (są antydemokratyczne, oparte na autorytarnym wyborze dokonywanym przez selekcjonerów; a dochodzi tu również konserwatyzm i opór przed zmianami w sporcie, opierającym się na mocnych i pewnych, „naturalnych”, jak chciałoby wielu, kategoriach). Tak więc, choć przyglądając się polskiej reprezentacji piłkarskiej, może nie udać się powiedzieć nic nowego na temat kategorii reprezentacji, to jednak po pierwsze, zachowanie stałego modelu reprezentacji stanowi pewien potencjał dla porównawczego prześledzenia przemian charakteru i odbioru tej reprezentacji (co w żadnym wypadku nie jest tu moim celem, a docelowo oznaczałoby jakiś projekt badania przemian kultury polskiej poprzez analizę przemian charakteru i odbioru reprezentacji sportowych); po drugie, wciąż pozwala pytać o reprezentację piłkarską rozumianą właśnie jako reprezentacja. Czego się wówczas o niej dowiemy?
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.