Siklósi: Migracja i modernizacja

O największych wyzwaniach stojących przed wojskami krajów Grupy Wyszehradzkiej opowiada Peter Siklósi, wicesekretarz stanu w węgierskim Ministerstwie Obrony

9 lipca 2016

Współpraca krajów Grupy Wyszehradzkiej w obszarze obronności jest nieustannie wzmacniana. Oczywiście nie dzieje się ona w oderwaniu od innych sojuszów, ale w ramach NATO oraz Unii Europejskiej. Współpraca ta cały czas się pogłębia, co jest coraz bardziej widoczne. W przyszłości chcielibyśmy, by nasze relacje nabierały bardziej praktycznego wymiaru. Między naszymi krajami toczy się otwarta dyskusja, osiągnęliśmy więc poziom teoretyczny. Obecnie szukamy sposobów, aby werbalna współpraca miała swoje efekty w rzeczywistości.

Korzystanie z doświadczenia Wyszehradzkiej Grupy Bojowej

Zacznijmy od Wyszehradzkiej Grupy Bojowej, będącej już  w stanie gotowości. Ze względu na jej rozmiar, to wyjątkowe przedsięwzięcie w porównaniu do większości grup bojowych. To udane podejście, dzięki któremu zyskaliśmy wiele doświadczenia i wiedzy. Wykorzystamy je przy kolejnym dyżurze bojowym Wyszehradzkiej Grupy Bojowej UE, który odbędzie się w 2019 roku.

Z tego doświadczenia możemy również skorzystać przy tworzeniu stałego oddziału wyszehradzkiego, choć decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Jednak już sama możliwość stworzenia takiej formacji pokazuje, jak ważna była nasza grupa bojowa. Ale to tylko jeden z pomysłów. Innym przykładem możliwej praktycznej współpracy jest rotacyjna obecność wojskowa w krajach bałtyckich. Państwa Grupy Wyszehradzkiej będą wysyłać tam swoje wojska na określony okres.


Tekst pochodzi z 1 (9) / 2016 numeru Visegrad Insight na 25-lecie Grupy Wyszehradzkiej. Do znalezienia w naszej księgarni na https://publica.pl/sklep.

VI9-okladka_72dpi


Współpraca w zakresie gospodarki obronnej

Bardzo ważnym celem Grupy Wyszehradzkiej w przyszłości będzie osiągnięcie zdolności do tworzenia wspólnych projektów rozwojowych, lub, mówiąc jaśniej, wspólnego zaopatrzenia w sprzęt wojskowy. Przez ostatnie 25 lat podejmowaliśmy liczne próby by osiągnąć ten cel. Niestety, żadna z nich nie była udana. Nie poddajemy się jednak i intensywnie szukamy obszarów, w których taka współpraca byłaby możliwa. Potencjał do jej rozwoju widzimy w obszarze pojazdów opancerzonych, a także systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Każdy z naszych krajów musi zamienić przestarzałą technologię głównie z czasów Rosji sowieckiej, na najnowszą pochodzącą z Zachodu. Musimy to osiągnąć mniej więcej w tym samym czasie. Polacy są w tym zadaniu nieco bardziej zaawansowani, ponieważ wydają więcej i lepiej wyczuwają zagrożenia niż my. Ale tutaj również można znaleźć obszary współpracy, jeżeli dojdziemy do porozumienia. Nie jest to tak proste, jak może się wydawać. Istotnych jest wiele czynników: istnieją wymagania militarne, co do których musi panować zgoda, dodatkowo muszą zostać przyznane pieniądze. Należy również rozwiązać różne problemy przemysłu zbrojeniowego, dodatkowo niezbędna jest wola polityczna. Ostatni punkt jest najprostszy do zrealizowania, ponieważ na najwyższym szczeblu we wszystkich krajach wyszehradzkich jest ona obecna.

Sytuacja przemysłu zbrojeniowego w każdym z naszych krajów jest zupełnie inna, co utrudnia jego harmonizację. Trzeba również pamiętać, że każda z firm zbrojeniowych patrzy przede wszystkim na własny interes. W przypadku współpracy, mówimy otwarcie, że musimy stworzyć sytuację, na której każdy będzie korzystał. Każdy z narodowych przemysłów zbrojeniowych musi w tym przypadku czerpać zyski.

Różnorodność kierunków

Przewidując przyszłe zagrożenia musimy być przygotowani, że mogą one płynąć z każdego kierunku. To, że występują one w jednym czasie jest zbyt wielkim obciążeniem dla nas. I to stanowi największe zagrożenie.

Z pewnością bylibyśmy w stanie poradzić sobie z niektórymi z nich z osobna, jednak sytuacja jest taka, że musimy reagować na wiele zagrożeń jednocześnie. Jednak różnice pomiędzy poszczególnymi zagrożeniami jest ogromna. Wyzwania płynące ze Wschodu i Południa są diametralnie inne i wymagają różnych rozwiązań. To oznacza, że musimy wykorzystać wszystkie możliwości, uwzględniając nasze ograniczone zasoby.

Jest dość oczywiste, że kwestia migracji będzie nam towarzyszyła bardzo długo, ponieważ dotyczy demografii. Musimy liczyć się z ewentualnością, że nawet nasze wnuki będą się musiały z tym wyzwaniem mierzyć.


Peter Siklósi – wicesekretarz stanu do spraw polityki obronnej i planowania w węgierskim Ministerstwie Obrony


Fot. fragment ilustracji Jagny Wróblewskiej | Visegrad Insight

Z angielskiego przełożył Jakub Szymczak

Res Publica Nowa  

Redakcja Res Publiki Nowej

Dajemy do myślenia

Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.