Aktualności
Polityka
RPN
Strona główna
Czy Polska potrzebuje prezydenta?
13 maja 2025
23 czerwca 2023
Zniszczenie tamy Nowa Kachowka na Dnieprze wywołało szkody, które będziemy odczuwać przez dziesięciolecia. Tysiące ton gruzu i toksycznych odpadów dotarło do wybrzeży Morza Czarnego.
Według lokalnych władz, w obwodzie chersońskim zalanych zostało łącznie 48 miejscowości, w tym 34 na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę i 14 na ukraińskich ziemiach okupowanych przez siły rosyjskie. Dziesięć osób zginęło, a 20 zostało rannych. Trzydzieści pięć osób zaginęło – w tym siedmioro dzieci. Nie ma wiarygodnych informacji na temat ofiar na terytoriach okupowanych.
Problemy z zaopatrzeniem w wodę mają osiedla w obwodzie chersońskim, a także w Krzywym Rogu, Margancu i Nikopolu w obwodzie dniepropetrowskim. Na Krymie sytuacja z dostawami wody nie ulegnie większym zmianom, ponieważ półwysep znajduje się pod rosyjską okupacją, bez dostaw z Kanału Krymskiego.
Około 1300 hektarów gruntów rolnych zostało zalanych z powodu eksplozji Rosjan, a 25 tys. hektarów jest zagrożonych powodzią – wskazało Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy. ONZ stwierdziło, że powódź może ponownie zmniejszyć globalną podaż żywności i spowodować wzrost cen.
Unikalne tereny, na których żyją chronione gatunki zwierząt i ptaków zostały zniszczone. Toksyczny strumień, tysiące ton chemikaliów, ścieki, martwe zwierzęta, wyrwane drzewa, trujące złoża mułu zawierające dioksyny i inne toksyczne substancje przedostały się do morza.
– Od 12 czerwca 70–80 proc. wody ze zbiornika Kachowka wyciekło i spłynęło w dół rzeki do ujścia Dniepru i Bugu oraz do Morza Czarnego. Cała ta warstwa wody rozciąga się wzdłuż wybrzeża aż do Odessy – mówi Mykhailo Khorev, były wiceminister ekologii i zasobów naturalnych.
Poziom wody w zbiorniku nadal spada, a mienie poszkodowanych w regionie Chersonia – od zniszczonych mebli po ogromne fragmenty domów i budynków – wypływa na wybrzeże Morza Czarnego w regionie Odessy.
10 czerwca Państwowa Inspekcja Ekologiczna Południowo-Zachodniego Okręgu odnotowała znaczące zmiany w składzie chemicznym próbek wody morskiej na wybrzeżu Odessy. Według najnowszych analiz, zasolenie wody tam jest prawie trzykrotnie niższe niż normalnie, a zawartość żelaza 3–5 razy wyższa niż normalnie.
– Największym zagrożeniem jest to, że woda zmyła ogromną ilość śmieci z około 15 hektarów wysypisk. Pytanie brzmi, jak silna jest toksyczność? Należy przeprowadzić dodatkowe analizy pod kątem obecności herbicydów i pestycydów lub nadmiaru substancji toksycznych pochodzących z nawozów mineralnych, ponieważ substancje te wywierają presję i mogą powodować śmierć zasobów rybnych i organizmów żywych – mówi Khorev.
Instytut Biologii Morskiej Narodowej Akademii Nauk Ukrainy monitoruje zmiany i zasolenie Morza Czarnego. Naukowcy potwierdzają, że katastrofa znacząco wpłynie na ekosystem morski.
Rosja nie przyznała się do wysadzenia tamy, ale wskazówki rosyjskiego personelu wojskowego i odprawy prezydenta Władimira Putina z rosyjskimi blogerami wojskowymi sugerują, że Moskwa zdecydowała się zalać obszar, aby spowolnić ukraińską kontrofensywę.
Dodatkowo, cieplejsza woda pozwala bakteriom i mikroalgom kwitnąć i żywić się odpadami, co pogarsza warunki sanitarne na plażach i prowadzi do zakwitów glonów. Ponadto wiele organizmów morskich nie jest przystosowanych do spadku zasolenia i prawdopodobnie zginie.
Władze sanitarne ostrzegają, że podczas powodzi mogą rozprzestrzeniać się choroby z powodu zanieczyszczenia studni i warstw wodonośnych. Mowa tu o niebezpiecznych infekcjach jelitowych, cholerze, zatruciu jadem kiełbasianym.
Według Vladyslava Balynskyia, szefa organizacji pozarządowej Green Leaf, powódź ta jest jedną z największych globalnych katastrof ekologicznych. – Setki wysp, obszary lasów łęgowych i stepów, łąki i zbocza wraz ze wszystkimi ich mieszkańcami są zmywane do morza – mówi. Według Balynskiego konsekwencje zatrucia morza będą odczuwalne przez inne kraje w regionie Morza Czarnego: w Rumunii, Bułgarii, Turcji, a później w Rosji.
Zbiornik Kachowka ma objętość ponad 18 km sześciennych i długość 240 kilometrów. Według organizacji pozarządowej Ukrainian Nature Conservation Group, kiedy został zbudowany w połowie ubiegłego wieku, konstrukcje hydrauliczne podniosły poziom wody w Dnieprze aż o 16 metrów. W związku z tym, zdaniem ekspertów, konsekwencje dla dzikiej przyrody powinny objąć obszar co najmniej 5000 km kwadratowych.
Według Mykhailo Nesterenki, dyrektora wykonawczego Rewilding Ukraine, konsekwencje dla przyrody, w tym dzikich zwierząt, są straszne. W szczególności ucierpiał Niżniednieprowski Narodowy Park Przyrody. Atak dotknął również kilka innych parków narodowych, w tym Biloberezhzhya Svyatoslav, Oleshky Sands i Kinburn Spit w regionie chersońskim.
Ponadto ucierpiały dziesiątki chronionych obszarów, rezerwatów i pomników przyrody – botanicznych, krajobrazowych, zoologicznych, ornitologicznych i leśnych. Według Nesterenki, katastrofa spowodowana eksplozją tamy podniosła poziom wody w rzece dziesięciokrotnie wyżej niż miałoby to miejsce w przypadku jakiejkolwiek naturalnej powodzi.
– Unikalne łąki, tereny zalewowe, wyspy zostały zmyte wraz ze zwierzętami, ptakami, glebą. Przypomnę, że wszystkie parki przyrody w obwodach chersońskim i mikołajowskim są obecnie zajęte i nie możemy poznać pełnego rozmiaru tego koszmaru – mówi.
—
Aleksandra Klitina jest stypendystką Future of Ukraine Fellow i korespondentką „Kyiv Post”. Ma doświadczenie w pracy w instytucjach prywatnych i publicznych, w tym jako były wiceminister w Ministerstwie Infrastruktury Ukrainy.
Tekst powstał w ramach programu Future of Ukraine Fellowship . W języku angielskim ukazał się w Visegrad Insight.
Fot. Canva.
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.