Komentarze
Kultura
Strona główna
Świat
Nowocześni luddyści. Czy AI doprowadzi do zastoju cywilizacyjnego?
24 kwietnia 2025
9 czerwca 2023
1 maja Plac Esplanady w Rydze zapełnił się protestującymi oburzonymi sposobem traktowania ludności rosyjskojęzycznej przez łotewskie władze. Na transparentach pojawiły się hasła o „pogwałceniu prawa międzynarodowego”, „ksenofobii „i „zemście”.
Około stu uczestników wiecu okazało się być głównie przedstawicielami i zwolennikami Łotewskiej Unii Rosyjskiej kierowanej przez eurodeputowaną Tatjanę Ždanokę. Chociaż ich liczba była niewielka, wydarzenie to przypomniało, że sytuacja osób rosyjskojęzycznych na Łotwie wymaga rozwiązania i coraz bardziej komplikuje się z powodu agresji Rosji przeciwko Ukrainie.
Marcowy sondaż przeprowadzony w Rosji wykazał, że 21 proc. obywateli poparłoby atak na kraje bałtyckie w celu „obrony interesów rosyjskojęzycznych”. Tylko 16 proc. respondentów nie poparłoby go w żadnych okolicznościach. Dodatkowo potwierdzają to wyciekłe w kwietniu dokumenty Kremla, które po raz kolejny pokazały zainteresowanie wykorzystaniem ludności rosyjskojęzycznej do siania chaosu.
Łotewski rząd z pewnością zdaje sobie sprawę z istnienia zagrożenia i podjął szereg kroków w celu ograniczenia możliwości takiego wpływu. Problem polega jednak na tym, że niektóre środki jeszcze bardziej alienują osoby rosyjskojęzyczne i raczej spowalniają niż przyspieszają ich asymilację z głównym nurtem łotewskiego społeczeństwa.
Szkoda, ponieważ badania wskazują, że wielu rosyjskojęzycznych mieszkańców Łotwy nie popiera agresji Moskwy, a ich uwaga skupia się głównie na ich prawach w ojczyźnie.
Według danych statystycznych dotyczących rosyjskojęzycznych mieszkańców, w 2022 r. prawie 25 proc. populacji Łotwy (liczącej 1,9 mln osób) identyfikowało się jako etniczni Rosjanie. Dalsze 3 proc. to Białorusini, a także mniejszość z różnych rosyjskojęzycznych środowisk.
Wielu etnicznych Rosjan było albo celem, albo dobrowolnie konsumowało propagandę Kremla. Codziennie i przez długi czas. Niestety, polityka interwencyjna wdrożona przez państwo łotewskie w ciągu 30 lat od uzyskania niepodległości nie zdołała zapobiec wpływowi Moskwy na społeczność. Wpływy kulturowe czy gospodarcze Rosji na Łotwie są znaczne. Już przed wojną społeczeństwo łotewskie było de facto podzielone. Według sondaży, wojna spowodowała jeszcze większą nieufność. Po agresji Rosji, osoby mówiące po łotewsku stały się mniej tolerancyjne wobec rosyjskich wpływów w ich kraju. Postawy społeczności rosyjskojęzycznej są bardziej złożone.
Według Centrum Badawczego SKDS, 21 proc. rosyjskojęzycznych wyraziło swoje poparcie dla Federacji Rosyjskiej w momencie wybuchu wojny, podczas gdy 46 proc. określiło się jako neutralni, a 21 proc. stwierdziło, że wspiera Ukrainę. Jednak już miesiąc później poparcie dla Rosji spadło do 13 proc., a poparcie dla Ukrainy wzrosło do 30 proc. Udział tak zwanych neutralnych wyniósł 47 proc.
Duża liczba niezdecydowanych respondentów jest powodem do niepokoju i ujawnia potencjał do przesunięcia tej grupy w dowolnym kierunku. Wygląda na to, że wojna zmusza rosyjskojęzyczną społeczność do ponownej oceny światopoglądu, wartości i orientacji w odniesieniu do Rosji.
Podczas gdy Rosja przedstawia się tej społeczności negatywnie, presja na rosyjskojęzyczne społeczeństwo, by wyraziło wyraźne poparcie dla Ukrainy i aktywnie zademonstrowało lojalność wobec Zachodu i zachodnich wartości, jest postrzegana jako zewnętrzna i wroga siła. Aż 19 proc. osób rosyjskojęzycznych w niedawnym badaniu odmówiło odpowiedzi na pytanie, czy popierają Rosję czy Ukrainę.
Innym ważnym wskaźnikiem postaw jest deklarowana lojalność wobec Łotwy i relacje z państwem. Z jednej strony 80 proc. osób rosyjskojęzycznych na Łotwie twierdzi, że są patriotami Łotwy. Z drugiej strony, badania pokazują, że dotyczy to raczej poczucia przynależności do terytorium lub miejsca. Nic dziwnego, że niskie zaufanie do administracji państwowej i polityków, charakterystyczne dla łotewskiego społeczeństwa, osiąga najniższy poziom wśród osób rosyjskojęzycznych. W rezultacie społeczność ta, która jest mało zainteresowana uczestnictwem w życiu politycznym i ma niskie zaufanie do swojej zdolności do zmiany kursu politycznego, nadal jest wyobcowana z państwa łotewskiego.
Według danych sondażowych sytuacja wygląda bardziej optymistycznie, gdy analizuje się wartości i orientacje rosyjskojęzycznej młodzieży na Łotwie. Młodzi, którzy dorastali po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, częściej przyjmują poglądy zorientowane na Zachód niż starsze pokolenia.
Na przykład badania jakościowe oparte na metodzie wywiadów pogłębionych przeprowadzone w czerwcu i lipcu 2022 r. wykazały, że przedstawiciele rosyjskojęzycznej młodzieży mają tendencję do korzystania zarówno z lokalnych, jak i międzynarodowych mediów, w tym Euronews i BBC. To samo badanie wykazało również, że rosyjskojęzyczna młodzież uważa się głównie za obojętną wobec zamknięcia rosyjskich kanałów medialnych lub w odniesieniu do rozbiórki pomnika gloryfikującego Sowietów w Parku Zwycięstwa w Rydze w zeszłym roku.
Jednak poczucie zbiorowego wzburzenia społeczności – zwłaszcza wśród starszych członków – zmusza młodych ludzi do opowiadania się za tymi sprawami, nawet jeśli osobiście nie zgadzają się z ich motywacjami. Najprawdopodobniej oznacza to, że starsze pokolenie będzie miało duże trudności z integracją, a proces ten będzie powolny.
Wydaje się, że decydenci w Łotwie są świadomi zarówno szans, jak i zagrożeń związanych z rozwiązywaniem tej kwestii w nowych okolicznościach związanych z wojną w Ukrainie. Trzeba uświadomić sobie, że dotychczasowa polityka w tym zakresie zawiodła. Łotewska debata publiczna w coraz większym stopniu koncentruje się na tym, jak skutecznie zintegrować ludność rosyjskojęzyczną. Dyskurs polityczny głównego nurtu koncentruje się jednak głównie na przyspieszonej asymilacji, która zawiodła w przeszłości i może faktycznie dać zastrzyk propagandzie Moskwy.
Oczywiście obawy o bezpieczeństwo mają pierwszeństwo. Rosyjska inwazja na Ukrainę w 2014 r. była momentem przełomowym. Łotwa zaczęła zwracać coraz większą uwagę na kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego. Jednak 24 lutego ub. roku był niewątpliwie większym punktem zwrotnym. Zaczęto zastanawiać się nad wyeliminowaniem „podwójnej” kultury kraju. Rząd przyspieszył zamykanie dwujęzycznych – tak zwanych rosyjskich – szkół, zburzył pozostałe pomniki gloryfikujące sowieckie dziedzictwo i zakazał nadawania kremlowskim mediom. Władze odwołały również finansowane przez państwo przedstawienia teatralne w języku rosyjskim i odmówiły finansowania lokalnych treści medialnych w tym języku.
Choć przez niektórych uważane za kontrowersyjne, takie kroki są uzasadnione, biorąc pod uwagę, że agresja Rosji i mowa Putina o przywróceniu imperium stanowią dowód na to, że zagrożenie dla państwowości Łotwy jest realne. Godne ubolewania jest jednak to, że władze odmawiają wsparcia takich kroków nowymi działaniami i zaangażowania się w znaczący, zorientowany na przyszłość dialog ze społecznością rosyjskojęzyczną, w tym z liderami myśli, którzy wyrazili swoje poparcie dla państwa łotewskiego.
Jednym z takich przykładów są działania i retoryka ministra kultury Naurisa Puntulisa (partia Sojusz Narodowy) w zakresie organizacji wydarzeń kulturalnych. Jest to głównie wynikiem nacisków na rząd ze strony nacjonalistycznych sił politycznych, które wykorzystały agresję Rosji i obawy Łotyszy o swoje bezpieczeństwo do promowania bezkompromisowej postawy wobec rosyjskojęzycznych.
Takie wykorzystanie bardziej radykalnych nastrojów nacjonalistycznych może paradoksalnie przynieść rezultaty sprzeczne z długoterminowymi interesami Łotwy. Rząd może nie tylko zmarnować okazję do ponownego zaangażowania się i przyspieszenia pojednania i asymilacji osób rosyjskojęzycznych teraz, gdy Rosja jest słabsza, a jej wizerunek nadszarpnięty, ale jego bezczynność może zrazić społeczność rosyjskojęzyczną i zwiększyć prawdopodobieństwo, że ponownie stanie się podatna na manipulacje Kremla.
_
Sigita Struberga jest stypendystką programu Marcina Króla (2022/2023) w Visegrad Insight. Sekretarz generalna Łotewskiej Organizacji Transatlantyckiej, badaczka i wykładowczyni na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Łotewskiego. Jej zainteresowania badawcze obejmują stosunki transatlantyckie i bezpieczeństwo europejskie, Rosję, politykę zagraniczną Chin, komunikację strategiczną.
Artykuł powstał w ramach programu współpracy głównych tytułów prasowych w Europie Środkowej prowadzonego przez „Visegrad Insight” przy Fundacji Res Publica. Tekst ukazał się w języku angielskim w Visegrad Insight.
Fot. Canva PRO.
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.