Komentarze
Polityka
RPN
Strona główna
Świat
Co dalej z kulturą Rosji?
19 kwietnia 2025
5 stycznia 2018
Ból jest jednym z najbardziej dojmujących ludzkich doświadczeń. Kiedy się pojawia, dominuje nad innymi odczuciami, odsuwając na dalszy plan otaczającą nas rzeczywistość, logiczne myślenie, spontaniczną aktywność. Ból jest narzędziem przymusu, a historia jego rozumienia jest opowieścią o przejmowaniu nad nim kontroli i wykorzystywaniu go do własnych celów. Na jego przykładzie widać, jak człowiek rozpoznawał swoje miejsce w układzie sił w świecie, w hierarchiach jego władz i podwładnych. Władzach, które obalał, wywalczając sobie coraz większe panowanie nad własną subiektywną rzeczywistością.
Narzędzie przymusu przechodziło z rąk do rąk, a każdy nowy uzurpator stawiał inne warunki, które musiały być spełnione, żeby ból mógł odejść. Panowanie człowieka wymagało wyzwolenia się spod tyranii bóstw i demonów manipulacji ludzkim zachowaniem, zsyłających ból jako karę lub ostrzeżenie. Żeby przejąć władzę nad bólem, człowiek musiał zanegować swoją przynależność do świata natury, przestać myśleć o sobie wyłącznie jak o jej biernym elemencie, zdanym na łaskę działania jej nieubłaganych praw.
Nauka, w jej przeszłym, pozytywistycznym wydaniu, stawiała sobie za cel podarowanie człowiekowi środków do przezwyciężenia chaosu natury. Człowiek cierpiący stał się wówczas zależny od swoich pobratymców. Ból stał się domeną specjalistów, którzy za pomocą zabiegów medycznych, dystrybucji środków farmakologicznych, wyłączności na stawianie diagnozy za pomocą tylko dla siebie zrozumiałych narzędzi przejmowali władzę nad jego życiem. Rozstrzygali o słuszności skarg pacjentów i konieczności interwencji. Władza nad bólem trafiła wreszcie do człowieka, jednak nie tego, który cierpiał ból. Spełnienie jego potrzeb było zagrożone, kiedy odbiegało od interesów specjalistów, osób trzymających władzę.
Wszystkie przejawy przejmowania kontroli nad człowiekiem stosujące zadawanie bólu zawsze dotykały ludzkiego ciała. Nierozerwalność ludzkiego ciała i istoty człowieka, a jednocześnie pewna odrębność ciała (rozumiana choćby jako efekt klasycznego kartezjańskiego podziału na ciało i duszę) stwarzała przestrzeń do użycia tego narzędzia przymusu. Ból można rozumieć jako sposób, w jaki ciało komunikuje się z umysłem, moment, kiedy fizyczność przeciwstawia się woli i narzuca swoje warunki. Dlatego ostatnim krokiem w uzyskaniu całkowitej władzy nad sobą samym jest uświadomienie sobie współzależności psychiki i ciała wyraźnie widocznej w mechanizmie odczuwania bólu. Człowiek nie tylko może wpływać na własne doświadczenie bólu, lecz także zaczyna pojmować, że jego subiektywność, jego tożsamość realizuje się w jedności ciała i psychiki.
Najciekawsze być może rozgrywa się właśnie teraz, gdy władza spoczywa w naszych rękach. Zdobyciu kontroli w nieunikniony sposób towarzyszy również przejęcie odpowiedzialności. Postępujące przekazywanie kompetencji i przyznawanie autorytetu cierpiącemu człowiekowi jednocześnie nakłada na niego odpowiedzialność i obowiązek aktywnej walki z własnym cierpieniem, przeciwdziałania swoim nieprzyjemnym odczuciom. Już nie bóstwa ani Bóg, ani nieokiełznana natura, ani nawet stawiające nam opór ciało nie są winni naszemu cierpieniu. To, jak nas boli i jak sobie z tym radzimy, zależy od tego, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, co robimy, co myślimy, jaka jest nasza indywidualna historia – w dużej części zależy od naszej woli. Dopóki władza była w obcych rękach (bóstw i lekarzy), można było poddać się leczeniu czy wskazać winnego nieskutecznych działań.
Otrzymana władza paradoksalnie sprawia, że człowiek staje się bardziej bezbronny wobec bólu, bo zdany wyłącznie na samego siebie. Nie dziwi zatem chęć do oddawania tej kontroli, dążenie do zaprzeczania jej i zwracanie się o pomoc na zewnątrz. Magia tabletki przeciwbólowej, autorytetu lekarza, którego można by obarczyć odpowiedzialnością, doskonale wpisują się w wizję przyszłości, w której nauka i technika zwolnią człowieka z wszelkich obowiązków. Władza nad własnym bólem, nad własnym ciałem i życiem, staje się więc niechcianym empowermentem, jak w niedojrzałej demokracji złożonej w ręce ludzi, którzy nie są zainteresowani rządzeniem.
Cały artykuł przeczytasz w numerze 212 kwartalnika Res Publica Nowa pt. Wszyscy jesteśmy pacjentami.
Weronika Kałwak (1986) – doktorantka w Instytucie Psychlogii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadzi badania jakościowe z zakresu medical humanities. Należy do Laboratorium Badań nad Świadomością w Instytucie Psychologii UJ.
Marcin Koculak (1988) – doktorant w Instytucie Psychlogii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się badaniami mózgu i świadomości. Członek Laboratorium Badań nad Świadomością UJ oraz Collegium Invisibile.
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.