Bitwa o serca i umysły

W krajach bałtyckich walka z rosyjską dezinformacją trwa od dawna. Czego mogą się nauczyć od nich inne kraje? Przypominamy esej łotewskich ekspertek

5 grudnia 2017

W historii dobrze znane jest zjawisko, gdy mniejsze państwo ulega wpływowi większego sąsiada. Dotyczyć to może ekonomii, kultury, bezpieczeństwa lub obejmować zakres informacji i mediów. Biorąc pod uwagę szybki rozwój nowoczesnych technologii i stałą poprawę łączności oraz przepływu informacji w ciągu ostatnich dwudziestu lat, międzypaństwowe wpływy oraz współzależność w sferze informacji i mediów znacząco się zwiększyły.

Możliwość takiego wpływu może stać się słabością, gdy siły państw nim objętych – w wymiarze politycznym, ekonomicznym, czy jeszcze innym – nie są równe. Państwo, które wywiera wpływ, stara się zdobyć serca i umysły mieszkańców krajów będących celem, by zmienić kierunek ich rozwoju. Dzięki dobrze zarządzanym mediom, kontroli przekazu i kampaniom propagandowym taki nacisk może być nie do przezwyciężenia.

Zapraszamy na konferencję: MYTH and Reality – Countering Disinformation in the V4. 7 grudnia 2017, Centrum Konferencyjne Zielna w Warszawie. Rejestracja trwa do 6 grudnia do godziny 12:00.

Odpowiednie środowisko

W środowisku współczesnych mediów kanały telewizyjne i sieci społecznościowe stały się polem kampanii zdobywania wpływu. Po stworzeniu „odpowiedniego środowiska” państwo-agresor wykorzystuje je do podsycania niezadowolenia w obranej za cel społeczności przez użycie czynnej propagandy. Kolejnym krokiem jest ukrycie działań militarnych przez wykorzystanie aktywności cywilnych organizacji, co utrudnia rozróżnienie konfliktu wewnętrznego czy też lub powstania od działań inspirowanych z zagranicy przez państwo-agresora. Wydarzenia na Ukrainie, gdzie zastosowano nowy rodzaj działań wojennych, pokazują, że informacja stała się bronią, a telewizja, media społecznościowe oraz pozostałe kanały informacji mogą stać się aktywnymi uczestnikami w procesie wywierania wpływu na opinię publiczną.

Można to dostrzec w relacjach Federacji Rosyjskiej z jej bezpośrednimi sąsiadami na przestrzeni ostatniej dekady. Rosyjskie dokumenty, takie jak Przegląd Kierunków Polityki Zagranicznej (2007) oraz Strategia Bezpieczeństwa Państwa (2009), określają jako cel zwiększenie wpływu informacyjnego w ważnym strategicznie regionie państw byłego bloku radzieckiego, aby utrzymać ludność tych państw (przede wszystkim rosyjskojęzycznych mniejszości etnicznych) pod wpływem jednolitego, sterowanego z Kremla przekazu informacji tak, by uczynić je podatnymi politycznie.

Trwający kryzys na Ukrainie rozpalił dyskusję ekspertów na temat skutków agresywnych kampanii informacyjnych oraz wzbudził wątpliwości w państwach demokratycznych; szczególnie tych, w których zamieszkują duże wspólnoty tzw. rosyjskich kompatriotów za granicą. Już w czasie prezydentury Borysa Jelcyna Rosja rozwinęła sieć organizacji pozarządowych promujących język i kulturę rosyjską, wspierała działalność rosyjskich mediów oraz zapewniała ich retransmisje za granicą, co pozwalało utrzymać wpływ na rosyjskojęzyczne mniejszości w byłych republikach Związku Radzieckiego. Prezydent Putin nadał temu podejściu formalny kształt przez ukucie pojęcia „rosyjskiego świata”, które służyło za podstawę rozbudowy projektu Kompatriotów i ekspansji Rosji w przestrzeni wymiany informacji.

Z tego punktu widzenia „rosyjski świat” jest szczególnym, wielofunkcyjnym pojęciem, które wspiera jednakowo cele rosyjskiej polityki wewnętrznej, zagranicznej i obronnej, ustanawiając przestrzeń informacji kluczowym obszarem skutecznego prowadzenia polityki. Dzięki temu diaspory rosyjskie stały się celem i narzędziem rosyjskiej „miękkiej siły”. Zachęcane są nie tylko do lojalności wobec władz Rosji, także ich postawy i zachowania – prawdziwe lub domniemane – wykorzystywane są jako pretekst do różnego rodzaju ingerencji ze strony Rosji. Warto zauważyć, że Rosja inwestuje również poważne środki w telewizyjne programy rozrywkowe, żeby zdobyć zainteresowanie szerokiej widowni.

Nowa wojna

Szerszym celem władz Rosji jest odzyskanie wpływu na byłe republiki radzieckie i powstrzymanie ich integracji ze strefą euroatlantycką. Chce to uczynić przez powiązanie ich – politycznie i gospodarczo – z Moskwą. (W przypadku państw bałtyckich, które są już członkami Unii Europejskiej oraz Paktu Północnoatlantyckiego, celem jest uczynienie z nich najsłabszych ogniw w systemie obronności i ekonomii zjednoczonych państw demokracji, by stworzyć okazje do sterowania ich polityką).

Dzisiejsze elity Rosji są przekonane, że powstający światowy system informacji może zostać wykorzystany do zmiany globalnego układu sił. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy łączy się ze znanymi już dobrze z czasów radzieckich metodami, takimi jak kontrola zwrotna (ang. reflexive control), polegająca na mieszaniu się w proces podejmowania decyzji przez udostępnienie specjalnie przygotowanych informacji, które mają skłonić rząd do samodzielnego podjęcia pożądanej przez mocarstwo decyzji; lub użycie „czynnych działań”, polegających na szerzeniu dezinformacji, wpływającej na opinie i działania jednostek, rządów oraz społeczeństw.

W ostatnich latach eksperci zajmujący się obronnością i bezpieczeństwem, wśród nich również autorzy rosyjscy, tacy jak Sergei Czekinow i Sergei Bogdanow, dyskutowali na temat nowego typu działań wojennych, w których rozmyte są granice dzielące konflikt cywilny od wojskowego oraz pokój i wojnę. Wszyscy dochodzą do podobnego wniosku: nowy typ działań wojennych nie zaczyna się od jedynego, znanego od czasów Traktatu Waszyngtońskiego, sposobu rozpoczynania wojny – czyli od jej wypowiedzenia i przekroczenia granic przez armię.

Dziś pierwszą fazą nowoczesnej wojny jest tworzenie przez państwo-agresora podatnego gruntu w atakowanym państwie przez użycie narzędzi z zakresu „miękkiej siły”, obejmującej kulturę, biznes oraz – co bardzo ważne – massmedia. Celem jest promocja określonego punktu widzenia, nastawienia lub ideologii. We współczesnym świecie żadnego państwa nie stać na to, by drzemać w poczuciu fałszywego bezpieczeństwa tylko dlatego, że nie istnieje bezpośrednie zagrożenie militarne dla jego granic. Wojna może już od dawna trwać – w przestrzeni informacyjnej.

Dobre alternatywy

To jasne, że dla państw demokratycznych niezwykle trudne jest przeciwstawienie się tego rodzaju zapędom, ponieważ należą one do innej „kategorii wagowej”. Podczas gdy Rosja wspiera potężną machinę państwowej propagandy i skutecznie kontroluje media, państwo demokratyczne nie może używać takich metod i wręcz boryka się z trudnościami w blokowaniu szkodliwych dla siebie treści. Cenzura nie powinna być jednak postrzegana jako rozwiązanie. Najlepszą odpowiedzią demokracji na wyzwanie rzucone przez inne państwo w przestrzeni informacyjnej, podczas pokoju czy w czasie kryzysu, jest przedstawienie dobrej alternatywy.

Przede wszystkim konieczne jest wspieranie środowiska krajowych mediów (włączając nadawców publicznych), profesjonalnego dziennikarstwa i działań na rzecz dziennikarskiej samokontroli. To może zostać osiągnięte przez – by wymienić kilka metod – częstsze szkolenia zawodowe i edukację dziennikarzy, ułatwianie współpracy mediom, wymianę najlepszych praktyk oraz poszukiwanie skutecznych sposobów zwiększenia przejrzystości struktury właścicielskiej mediów.

Przeciwdziałanie skutkom i rozwojowi rosyjskich kampanii informacyjnych wymaga jednocześnie strategii i długoterminowych inwestycji. Istotne jest zatem patrzenie na problem w jak najszerszym kontekście:

  • krajowej narracji dominującej (jaka jest nasza opowieść, którą proponujemy jako alternatywę dla rosyjskiego punktu widzenia?)
  • rozwiązań prawnych (regulacje rynku medialnego, przeciwdziałanie korupcji, edukacja, spójność społeczeństwa)
  • potencjału solidarności wśród „naturalnych sojuszników” (tworzenie alternatywnych źródeł dostępu do informacji, rozwój sieci współpracy oraz przygotowanie do działania pod presją sytuacji kryzysowej).

Po piętnastu latach milczenia państwa bałtyckie, Ukraina, Gruzja i Mołdawia rozpoczęły poważną debatę publiczną na temat rosyjskiej propagandy oraz sposobów jej przeciwdziałania. W dalszej części artykułu zajmę się szczegółowym opisem rosyjskiej taktyki i sytuacją w sześciu wymienionych wyżej krajach, a zakończę przedstawieniem rekomendacji.

Środowisko medialne w Rosji

Telewizja pozostaje najbardziej wpływowym, szeroko dostępnym medium w Rosji. Oglądana jest również za granicą. Mimo iż po upadku ZSRR powstało kilka niezależnych ośrodków telewizyjnych, po dojściu Władimira Putina do władzy najsilniejsze z nich, takie jak NTV, TV6 oraz TVC, zostały rozwiązane lub przekształcone w politycznych sojuszników Putina. Ten proces był częścią rozwoju tzw. pionowej władzy w Rosji, opartej na przekonaniu, że wszystko może, i powinno być, kontrolowane przez elitę władzy. Prezydent Putin i jego sojusznicy poświęcili wiele uwagi kontroli zasobów ekonomicznych i medialnych.

Silna kontrola nad telewizją, prasą oraz mediami internetowymi sprawowana jest przez kontrolę budżetów reklamowych (czyli eliminację niezależnych redakcji), oraz wpływanie na decyzje kadrowe (zwalnianie, zastraszanie lub nawet prześladowanie nieprzychylnych Kremlowi redaktorów i dziennikarzy). Umożliwiło to aparatowi państwowemu Rosji egzekwowanie kontroli przekazu medialnego – promowanie określonej wizji lub interpretacji wydarzeń, zajść i innych zjawisk bez obecności alternatywnych informacji w medialnym głównym nurcie – oraz swobodne korzystanie z technologii politycznej, obejmującej skoordynowane kreowanie wizerunku, propagandę i dezinformację. Mimo tych procesów, aparat państwowy Rosji stara się utrzymywać iluzję niezależności mediów przez dopuszczenie do powstania niewielkich, niezależnych redakcji.

Rozwijana latami kontrola rosyjskiego rządu nad mediami okazała się istotnym czynnikiem dla skutecznej realizacji kampanii medialnej wymierzonej w Ukrainę. Rosyjska narracja została zrealizowana przez emisję zbieżnych komunikatów. Jako przykład można podać główne kanały rosyjskiej telewizji, które aktywnie kształtowały opinie o sytuacji na Ukrainie na długo przed rzeczywistym wybuchem kryzysu. Kontrola nad mediami masowymi jest sprawowana bezpośrednio przez administrację prezydencką i obejmuje również internetowy trolling, który jest rosnącym, niedostatecznie opisanym zjawiskiem, używanym do wspierania narracji rządu Rosji1.

Reemisje programów rosyjskiej telewizji w krajach sąsiadujących oraz dostępność anglojęzycznego programu RT (wcześniej Russia Today) jest częścią rosyjskiej taktyki, której celem jest zwiększanie obecności medialnej za granicą i prowadzenie intensywnych kampanii informacyjnych tam, gdzie zdaniem władzy zagrożone są interesy Federacji Rosyjskiej (warto dodać, że wejście do lub współpraca z Unią Europejską i NATO przez państwa sąsiadujące z Rosją jest jednym z tych zagrożeń)2. Ta taktyka przynosi skutki, co widać w badaniach opinii publicznej, prowadzonych wśród rosyjskojęzycznych mniejszości zamieszkujących dotknięte nią kraje3.

Spory w sąsiednich krajach

Problem wpływu rosyjskiej propagandy państwowej na kraje bałtyckie, Ukrainę, Gruzję i Mołdawię nie może być postrzegany jako odrębne zagadnienie, związane tylko z funkcjonowaniem mediów masowych lub dostępnością informacji. Państwa te muszą odpowiedzieć na złożony splot działań politycznych, taktyki, innej aktywności i tradycji politycznej, a obrona psychologiczna społeczeństwa jest tylko jednym z aspektów zagadnienia.

Kraje sąsiadujące z Rosją, szczególnie byłe republiki radzieckie, są nadal przedmiotem „czynnych działań” – rosyjskich władz, które – wpływają na środowisko mediów masowych w tych krajach. Techniki „czynnych działań” obejmują stosowanie dezinformacji i fabrykowanie danych (celowe próby zmylenia opinii publicznej lub rządu przez fabrykowanie faktów lub dokumentów); wykorzystywanie inicjatorów oraz stowarzyszeń (sieć prorosyjskich organizacji pozarządowych to doskonały przykład); wspieranie opozycyjnych (komunistycznych, lewicowych lub innych) partii politycznych, które inspirowane są do podejmowania określonych działań politycznych lub kampanii propagandowych; wywieranie wpływu politycznego przez „agentów wpływu” tam, gdzie obejmą oni stanowiska w przestrzeni rządowej, politycznej, medialnej, biznesowej lub akademickiej; wykorzystywanie instytucji Kościoła prawosławnego do propagowania pożądanej narracji oraz wywieranie wpływu na określone grupy i jednostki.

Oznacza to, że proces podejmowania decyzji politycznych w krajach poddanych tym technikom może być (i w wielu przypadkach jest) sterowany przez Rosję tak, by odsunąć niepożądane reformy lub inwestycje – również te dotyczące sfery mediów. „Czynne działania” mogą być stosowane, by ułatwić rozwój „miękkiej siły” Rosji (również za pomocą kultury i mediów), zwiększyć zależność ekonomiczną (dotyczy to obszarów surowców energetycznych oraz importu i eksportu), wywoływać i pogłębiać podziały w społeczeństwie. Stosownie „czynnych działań” pozwala wpływać na przebieg procesów demokratycznych tak, by podejmowane były „dobre” [dla Rosji – przyp. red.] decyzje polityczne, a „złe” były opóźniane, osłabiane lub wręcz zostały odrzucone.

Odseparowanie rosyjskojęzycznej publiczności od państwowych kanałów informacyjnych dzięki retransmisji rosyjskich mediów lub obecności lokalnych mediów rosyjskojęzycznych, które pełnią rolę satelitów Rosji (można to dobrze obserwować, analizując podejmowaną przez nie tematykę, ich narrację oraz dostrzegając obecność technologii politycznej) pozwala dzielić społeczeństwo w zakresie istotnych zagadnień, takich jak polityka zagraniczna, kwestia wejścia lub zbliżenia do Unii Europejskiej lub NATO, bezpieczeństwo narodowe, polityka historyczna lub nawet polityka socjalna.

W efekcie kraje, w których żyją duże mniejszości rosyjskojęzyczne, konfrontowane są z sytuacją, w której społeczeństwo podzielone jest między dwie rzeczywistości medialne. Państwa sąsiadujące z Rosją, które padły ofiarą intensywnych kampanii informacyjnych z jej strony, nie dysponują odpowiednimi systemami monitorowania, pozwalającymi identyfikować i stawić czoło wrogim informacjom, które podkopują niezależność państwa, wzywają do wojny, podsycają nienawiść itd. – choć we wszystkich tych krajach są to działania niezgodne z prawem krajowym, regulującym treść przekazów medialnych.

Państwa bałtyckie, Gruzja, Mołdawia i Ukraina potrzebują również wysokiej klasy dyplomacji, pozwalającej wyjaśniać i przekonywać sprzymierzeńców na Zachodzie, że przeciwdziałanie propagandzie nie jest sprzeczne z wolnością słowa i wartościami demokratycznymi. Można powiedzieć, że Litwa i Łotwa, które zakazały retransmisji rosyjskiej telewizji w czasie kryzysu na Ukrainie, nie wykonały zbyt dobrze pracy koniecznej dla zdobycia zrozumienia, „błogosławieństwa” i wsparcia sojuszników. Tymczasem Zachód nie dysponuje wiedzą o metodach stosowanych przez Rosję w zakresie wywierania wpływu i propagandy. Zadaniem państw poddanych tym zabiegom jest tłumaczenie mechanizmów rosyjskiej machiny propagandowej sojusznikom, którzy nie mają doświadczenia kontaktu z rosyjską agresją w przestrzeni informacyjnej. Warto tu zastrzec, że pojawiają się poglądy promowane przez telewizję rosyjską, których nie da się określić mianem nielegalnych lub kryminalnych.

Przez ostatnich dziesięć lat można było zaobserwować stopniowy wzrost nastrojów antyzachodnich, które podsycano różnymi metodami – najskuteczniej przez media masowe oraz społecznościowe – na terenach rosyjskiego sąsiedztwa. Trafiają one na podatnych odbiorców, co wiąże się ze spuścizną Związku Radzieckiego. Narracja ta akcentuje bezużyteczność lub wręcz szkodliwość integracji euroatlantyckiej – fundamentalnego elementu polityki zagranicznej, ekonomii oraz bezpieczeństwa omawianych krajów. Przemawia to szczególnie do starszych obywateli, którzy czują się bezużyteczni w rzeczywistości wolnorynkowej, lub do młodych o radykalnych i nacjonalistycznych przekonaniach.

Rola mediów publicznych

W społecznościach rosyjskojęzycznych do pewnego stopnia istnieje tradycja bezkrytycznej recepcji przekazów medialnych, której korzenie sięgają czasów Związku Radzieckiego, gdy ludność osiadła na terenach republik ZSRR korzystała z mediów pan-sowieckich. Po pierwsze, nadawane były w zrozumiałym dla nich języku. Po drugie, przekaz ideologiczny był szczegółowo kontrolowany przez władze centralne.

Dodatkowo można mówić o ogólnym spadku poziomu wyrobienia medialnego oraz umiejętności myślenia krytycznego w omawianych społeczeństwach, co związane jest ze zmianami w sferze publicznej w czasie ostatnich dwóch dekad – tempa życia, prędkości i liczby oferowanych informacji oraz ram, które nowoczesne technologie nakładają na wybory konsumenckie. Wszystko to tworzy olbrzymie możliwości i wspiera wolność słowa, ale jednocześnie jest przyczyną powierzchownej analizy informacji, uniemożliwia dotarcie do jej prawdziwych źródeł oraz w zbyt dużym stopniu polega na nieformalnych autorytetach i opiniach określonych grup.

Pytanie brzmi, czy te państwa oferują swojej ludności – włączając w to mniejszości etniczne – silną, alternatywną, zorientowaną na przyszłość, inkluzywną narrację narodową, która dociera do wszystkich grup społecznych? Skoro nieskuteczne są próby zwalczania rosyjskiej propagandy, skoncentrowane na jej treści, potencjalnie skuteczną alternatywą jest promocja własnej narracji, oferującej obywatelom wiarygodną opozycję dla rosyjskiej wizji świata.
Stworzenie skutecznej alternatywy dla rosyjskojęzycznych kanałów medialnych, takich jak PIK TV w Gruzji, wymaga wysokich nakładów finansowych oraz silnej woli politycznej, by „drażnić” Rosję przez rywalizowanie z jej dominacją w sferze informacji. Zaistnienie takiego modelu w obecnej sytuacji ekonomicznej wydaje się mało prawdopodobne, jednak na pewno istnieje potencjał dla rozważenia projektu kooperacji i wspólnego finansowania takiego projektu przez kilka zainteresowanych krajów lub wręcz przez Unię Europejską. Wyzwaniem dla zaangażowania UE w taki paneuropejski projekt są różnice międzypaństwowe w postrzeganiu zagrożenia, jakie stwarza rosyjska propaganda, oraz obustronne stosunki krajów UE z Federacją Rosyjską.

Nadawcy publiczni omawianych krajów, w związku z ograniczonymi zasobami, nie są w stanie konkurować z finansowanymi przez Rosję mediami w zakresie jakości, treści oraz rozrywki. Wskaźniki oglądalności mediów publicznych są niezmiennie niskie. Jednak to właśnie media publiczne powinny stać się źródłem obiektywnej informacji wysokiej jakości dla całego społeczeństwa, przykładając się do jego konsolidacji w obszarach istotnych dla państwa.

Mały rynek oraz niewystarczający budżet reklamowy uchylają drzwi wpływowi biznesowych grup interesu oraz oligarchom. Nawet na Ukrainie, której rynek jest największy wśród omawianych krajów, najbardziej wpływowe stacje telewizyjne są pośrednio w posiadaniu oligarchów. Na Łotwie zdarzały się przypadki sprzedaży istotnych instytucji medialnych „nieznanym” nabywcom (przypadek największego łotewskiego dziennika „Diena”). Wracając do Ukrainy – wiedzą powszechną jest, że większość oligarchów przemysłowych jest bezpośrednio związana z Partią Regionów, która była najbliższym i najskuteczniejszym sojusznikiem Rosji w procesie kierowania ukraińskiej polityki krajowej i zagranicznej w „pożądanym kierunku”.

Zwalczanie rosyjskiej propagandy

Omawiane państwa powinny skoncentrować się na promocji szerokiego spektrum różnorodnych poglądów w budowie środowiska medialnego i demokratycznego, które nie może zostać zdominowane przez jedną siłę. Szczególna uwaga powinna zostać poświęcona dostarczaniu wysokiej jakości informacji w językach mniejszości etnicznych, promujących własną narrację narodową, a w mniejszym stopniu poprawiających i dementujących propagandę rosyjską. Mądrą inwestycją byłoby w tym celu wspieranie niezależnych głosów z Rosji.

Taki cel wymaga zwiększenia finansowania dla rosyjskojęzycznego nadawcy publicznego. Jak wspomniałam wyżej, wolny rynek w większości przypadków nie jest w stanie zagwarantować, że media będą wywiązywać się ze swoich funkcji edukacyjnych i integracyjnych, promując świadomość obywatelską, etos państwowy i poczucie przynależności do państwa. Tego nie są w stanie zapewnić również niezależne media rosyjskie, które pozostaną skoncentrowane na Rosji.

Integracja ludności rosyjskojęzycznej jest wyjątkowo trudna również dlatego, że nie istnieją obiektywne i rzetelne media, które mogłyby włączyć odbiorców do komunikacji na poziomie państwowym. Radykalny wzrost finansowania rosyjskojęzycznego nadawcy publicznego, budowa międzynarodowych koalicji oraz pozyskiwanie zewnętrznych środków są niezbędne dla utworzenia skutecznej i budzącą sympatię komunikacji z rosyjskojęzyczną częścią społeczności tych krajów.

Kolejnym ważnym czynnikiem, który powinny rozważyć rządy, jest potrzeba jasnych, przejrzystych i dobrze implementowanych regulacji mediów i zagadnień okołomedialnych, które ukrócą zwodzenie i manipulację. Zapewnienie przejrzystości struktury właścicielskiej mediów w każdym przypadku, wprowadzenie ostrzejszych metod przeciwdziałania korupcji oraz aktywne przeciwdziałanie zastraszaniu dziennikarzy to niektóre z kluczowych działań.

Last but not least – jest sprawą najwyższej wagi podniesienie poziomu profesjonalizmu mediów masowych oraz poziomu wykształcenia medialnego i cyfrowego społeczeństwa. Może to zostać osiągnięte dzięki programom wsparcia, szkoleń i edukacji, oraz przez kampanie społeczne (np. uczące rozpoznawać działania propagandowe).

Wszystko to powinno iść ramię w ramię z wprowadzaniem zmian w strategii państwa w zakresie edukacji, integracji społecznej, rozwoju społeczności lokalnych, a także innych obszarów. Choć bez wątpienia największym problemem jest rosyjska propaganda, należy zauważyć, że propagandyści efektywnie wykorzystują słabości państw i społeczeństw, do których kierują swoje działania.

Tekst pochodzi z numeru 4/2014 (218) Res Publiki Nowej Jak wygrać wojnę informacyjną. Zapraszamy do księgarni.

Elina Lange-Ionatamišvili – ekspert Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze.

Diāna Potjomkina – adiunkt na Łotewskim Uniwersytecie Spraw Międzynarodowych; przez ponad cztery lata pracowała w krajowych i unijnych instytucjach zajmujących się społeczeństwem obywatelskim. Zajmuje się łotewską politykę zagraniczną, procesem europeizacji, łotewskimi relacjami z krajami Partnerstwa Wschodniego oraz udziałem społeczeństwa w procesie podejmowania decyzji.


[1] Odkrycia dokonane przez Centrum StratCom NATO, we współpracy z łotewskim Centrum Studiów Polityki Wschodniej, potwierdzają to twierdzenie.

[2] Takie określenia mogą zostać odnalezione w rosyjskich dokumentach: Strategii Bezpieczeństwa Państwa z 2009 r. oraz w Przeglądzie Kierunków Polityki Zagranicznej z 2007 r.

[3] Istnieją na przykład uzasadnione wątpliwości dotyczące obrania proeuropejskiego kierunku przez Mołdawię po wyborach listopadzie 2014 r. Badania opinii publicznej potwierdzają, że Partia Komunistyczna cieszy się szerokim poparciem, a Euroazjatycka Unia Celna zdobywa popularność. Rosja dysponuje licznymi narzędziami wpływania na mołdawski rząd. Kolejny przykład stanowi Łotwa – niemal połowa rosyjskojęzycznej społeczności Łotwy popiera akcję Rosji na Krymie (z zastrzeżeniem, że ludność rosyjskojęzyczna może być innej narodowości niż rosyjska).

 

Piotr  Górski

Piotr Górski - historyk idei, redaktor Res Publiki Nowej, koordynator programu Partnerstwo Wolnego Słowa.

Dajemy do myślenia

Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.