Aktualności
Polityka
RPN
Świat
Czy Europa jako jedyna ureguluje kwestie cyfrowe?
17 kwietnia 2025
28 marca 2013
Rosyjskojęzyczny almanach „Jużnyj Kawkaz” („Kaukaz Południowy”) z trudem można zaliczyć do „czasopism ideowo-kulturowych”. Ba, można mieć wątpliwości, czy w ogóle mamy do czynienia z czasopismem. Według słownikowej definicji „almanach” to publikacja zawierająca utwory różnych pisarzy, zwykle periodyczna. Wprawdzie redaktorzy zapewniają, że powołali do życia wydawnictwo ciągłe, ale jak dotąd ukazały się zaledwie dwa numery: w październiku 2011 roku i w marcu roku 2012. A jednak, już przez samo pojawienie się, „Jużnyj Kawkaz” zajął w regionalnym czasopiśmiennictwie pozycję wyjątkową.
Aby w pełni docenić doniosłość tego projektu, konieczny jest rzut oka na mapę regionu. Obok trzech państw – Gruzji, Azerbejdżanu oraz Armenii – odnajdziemy tam trzy parapaństwa: separatystyczne republiki, które cieszą się faktyczną samodzielnością od czasu serii wojen z początku lat 90. Dwa z nich – Abchazja i Osetia Południowa – leżą na terytorium Gruzji; trzecie – Górski Karabach – na terytorium Azerbejdżanu. Ponieważ zamieszkują go Ormianie, Azerbejdżan za stronę w konflikcie uważa Armenię (obydwa kraje nie utrzymują ze sobą stosunków dyplomatycznych). Wspomnianym wojnom towarzyszyły czystki etniczne, co oznacza, że obecnie wchodzą w dorosłość kolejne roczniki Abchazów, które nie widziały żywego Gruzina, Azerów niemających pojęcia, jak wygląda Ormianin i Ormian znających azerbejdżańskich sąsiadów jedynie z opowieści. I z propagandy. Bo trzeba wiedzieć, że obraz wroga jest u narodów Kaukazu Południowego konkretny, jednoznaczny (może oprócz Gruzinów, którzy o doprowadzenie do utraty ich prowincji oskarżają przede wszystkim Rosję).
Pomysł na almanach był banalnie prosty: zebrać w jednym miejscu teksty znaczących pisarzy, poetów i eseistów ze wszystkich państw i parapaństw regionu (środki na wydanie pisma przyznała międzynarodowa organizacja pozarządowa z siedzibą w Londynie, International Alert). Tyle że w warunkach Kaukazu Południowego było to wielkie wyzwanie logistyczne i przede wszystkim mentalne. Komunikacja między Abchazją i Osetią a Gruzją jest bardzo utrudniona, zaś między Armenią (zwłaszcza Karabachem) a Azerbejdżanem – praktycznie nie istnieje. Publikowanie pod wspólnym tytułem obok swoich „wrogów” wymaga nie lada odwagi. Nic dziwnego, że idea zrodziła się w Brukseli, gdzie po wojnie rosyjsko-gruzińskiej 2008 roku zebrali się przedstawiciele regionalnych NGO-sów. Fakt, że ludziom z „trzeciego sektora” udało się przekonać do niej twórców, świadczy o tym, że na taki projekt istniało mimo wszystko spore, choć nieuświadomione, zapotrzebowanie.
Zgodnie z naturą almanachu, tekstów zamieszczonych w czasopiśmie nie łączy właściwie żadna myśl przewodnia. Wiersze, eseje i krótkie utwory prozatorskie mówią przede wszystkim o współczesności i życiu codziennym – o „tu i teraz” Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii, Abchazji, Osetii Południowej i Górskiego Karabachu, dobrze znanym mieszkańcom tych miejsc, ale stanowiącym terra incognita dla ich najbliższych sąsiadów. Jedynym, świadomie narzuconym tabu, są konflikty. Jak zaznacza jeden z redaktorów, Guram Odiszaria z Tbilisi (od niedawna – minister kultury Gruzji; drugim redaktorem jest Batał Kobachia z Suchumi), „literatura nie rozwiąże wszystkich problemów, ale pomaga ludziom nawzajem się rozumieć”. Dzięki temu, że „Jużnyj Kawkaz” w całości dostępny jest w internecie, „obraz wroga” może z czasem zacząć erodować. Oczywiście, mówić o próbie pojednania jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale pierwszym warunkiem pojednania jest przecież poznanie się.
Ciekawie rysującym się wątkiem jest tematyka miasta. W pierwszym numerze zamieszczono cykl krótkich form prozatorskich Wardana Fereszetiana poświęconych Erywaniowi. Autor stara się odszukać złoty środek między kontynuacją a zmianą: „…bez tradycji życie człowieka wysycha, a jeśli tradycja bierze górę – kamienieje”. W numerze drugim znajdujemy z kolei dwa eseje – Rachmana Badałowa o Baku i Nairy Gelaszwili o Tbilisi. Badałow, analizujący rolę stolicy Azerbejdżanu w budowaniu tożsamości narodowej, dochodzi do wniosku, że wbrew „demokratycznej retoryce”, błyskawiczny rozwój Baku utrwala „plemienno-klanową organizację życia społecznego”. Gelaszwili krytykuje współczesną (powstałą za prezydentury Micheila Saakaszwilego) zabudowę stolicy Gruzji: „Przejdźcie się po alei Czawczawadzego, już niedługo znikąd nie będzie widać gór”. Miejska tematyka ma być kontynuowana w następnych wydaniach almanachu.
Katarzyna Rawska-Górecka
Oba dotychczasowe wydania almanachu „Jużnyj Kawkaz” dostępne są (wydane w języku rosyjskim) na stronie: http://www.international-alert.org/ourwork/regional/caucasuscentralasia/caucasus (zakładka: „Publications”).
W numerze 1. publikowano prace 22 autorów, w numerze 2. – 21 (oraz dodatkowo zdjęcia 6 fotografów). Przykładowi znani twórcy, którzy do tej pory pojawili się na łamach, to: Selim Babullaogły i Rafik Tagi z Azerbejdżanu, Gurgen Chandżjan i Lewon Checzojan z Armenii, Dato Turaszwili i Naira Gelaszwili z Gruzji, Aleksiej Gogua i Giennadij Alamia z Abchazji, Meliton Kazity z Osetii Południowej i Robert Esajan z Górskiego Karabachu.
„Kontra” to cykl recenzji czasopism idei prowadzony przez redakcję „Res Publiki Nowej”, który powstaje w ramach programu
Partnerstwo Wolnego Słowa finansowanego przez
Fundusz Wyszehradzki
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.