Aktualności
Darmowe
Polityka
RPN
Strona główna
Świat
Półprzewodniki i ananasy
1 kwietnia 2025
13 września 2012
Ostatnia edycja festiwalu Warszawa Centralna, która rozpocznie się 22 września, jest swoistym zwieńczeniem wysiłków odchodzącej dyrekcji Teatru Dramatycznego. Ekipa, która zaproponowała zarówno niezwykle ciekawe artystyczne propozycje, jak i takie zupełnie nietrafione, opuszcza Pałac Kultury. Jakie będą „Mistyfikacje”?
W ofercie programowej złożonej przez Tadeusza Słobodzianka w ramach konkursu na dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie znalazło się rozróżnienie na dwa modele prowadzenia teatru: niemiecki i anglosaski oraz ich bezkompromisowa ocena: „W niemieckim modelu teatru dominuje inscenizator-dyktator, który przy pomocy teoretyka teatru zwanego «dramaturgiem» dokonuje dekonstrukcji struktury dramaturgicznej tekstu, albo sklejając fragmenty różnych dzieł, skeczy i improwizacji zwanych «postdramaturgią» exemplifikuje [!] tezy ideologiczne w duchu doraźnej krytyki społeczno-politycznej”. Jego przeciwieństwem jest według autora model angielski, „oparty na dopływie nowej dramaturgii i doskonałym aktorstwie”. W tekście pojawia się nawet sformułowanie o teatrze, który „bawiąc, uczy”.
Zarzuty Słobodzianka można odnieść bezpośrednio do odchodzącej dyrekcji – Pawła Miśkiewicza i Doroty Sajewskiej. Pierwsze przykazanie w dekalogu Dramatycznego brzmiało: „ryzykuj”. Gdyby rozliczać ją z konsekwencji w realizowaniu tego hasła, można powiedzieć, że wywiązali się z obietnic, prezentując repertuar daleki od „teatru środka”, z ciekawymi propozycjami, ale i niewolny od artystycznych porażek. Niewątpliwie bliskie im było także „z ducha niemieckie” myślenie o teatrze. Ostatnia edycja festiwalu Warszawa Centralna jest swoistym zwieńczeniem ich wysiłków i pożegnaniem ze sceną przed objęciem dyrekcji przez Słobodzianka, który jako pierwszą premierę zaplanował Operetkę Gombrowicza w reżyserii Wojciecha Kościelniaka.
Poprzednie edycje: „Stygmaty Ciała” (2008) i „Migracje” (2010) mocno wpisywały się w kontekst Warszawy i Polski jako miejsca nieokreślonego, poszukującego tożsamości. Ostatnia edycja okrojona ze względów finansowych do trzech przedstawień wydaje się dotykać problemów ogólnej natury – samego medium teatru, co sugeruje tytuł: „Mistyfikacje”. Są to wielkie spektakle w sensie dosłownym – wymagające wysiłku wielu instytucji koprodukcje – i metaforycznym – przedstawienia wybitnych twórców: Krystiana Lupy (Miasto snu. Akt I), Christopha Marthalera (±0. Baza podbiegunowa) i Christopha Schlingensiefa (Via Intolleranza II).
Lupa był jedynym z niewielu elementów, który Miśkiewicz i Sajewska przejęli po dyrekcji Piotra Cieślaka, za nowych rządów stał się on jednym z filarów polityki repertuarowej. Po eksperymentach z mitami współczesności – „uduchowianiu” Marilyn i „docieleśnianiu” Simone – Lupa powraca do austriackiej prozy przełomu wieków diagnozującej kryzys kultury i pyta o to kształt koszmarów nawiedzających współczesność oraz teatr jako miejsce, w którym możliwa jest ich wizualizacja.
Trudno znaleźć w polskim teatrze twórcę podobnego do Marthalera – niemieckiego reżysera o muzycznej wyobraźni i wyjątkowym poczuciu humoru. Baza podbiegunowa traktuje o Grenlandii, a właściwie o dziwakach przyjeżdżających odkrywać nieznaną wyspę, wszystko zaś opowiedziane jest w „musicalowej” formie, w której hiperrealizm zderza się z surrealizmem, Grenlandia zaś staje się mistyfikacją złożoną z naszych wyobrażeń na temat nieskażonej natury.
Schlingensief, zmarły w 2010 roku performer, reżyser teatralny, filmowy i operowy, nazywany był enfant terrible niemieckiej sztuki. Via Intolleranza II powstała z inspiracji azione scenica Luigiego Nono Intolleranza 1960 złożonej z kolażu fragmentów tekstów dokumentalnych i poezji, będącej wyrazem sprzeciwu wobec różnych form niesprawiedliwości społecznej. Spektakl Schlingensiefa jest rodzajem przewrotnej Intolleranzy 2010, w której udział biorą artyści z wioski operowej budowanej z inicjatywy artysty niedaleko Ouagadougou w Burkina Faso. Spektakl stanowi mocną wypowiedź nie tylko na temat stereotypów związanych z Afryką, lecz także sensu uprawiania teatru w ogóle.
Reklamując festiwal, Dramatyczny obok nazwisk zaproszonych twórców postawił znak praw autorskich, sam także w ciągu pięciu lat stał się marką, która wraz z końcem września odchodzi jednak w zapomnienie – jest to zatem ostatni moment, żeby sprawdzić jej jakość.
***
Bilety na Festiwal do nabycia już od 16 sierpnia 2012 r.
Analizy i publicystyka od ludzi dla ludzi. Wesprzyj niezależne polskie media.